Najlepsze z najlepszych serum do cery naczynkowej, jakie testowałam 

Hej Dziewczyny! 

Serum pełni bardzo ważną rolę w mojej codzienne pielęgnacji. Nie wyobrażam sobie dnia bez tego kosmetyku. To właśnie on najbardziej wpłynął na moją problematyczną cerę naczynkową. Sprawdźcie, dlaczego warto włączyć serum w swoją pielęgnację. Dodatkowo poznacie moje ulubione serum, które według mnie są najlepsze. Zapraszam <3 

Czym jest serum do twarzy? 

Często się śmieję, że serum to eliksir piękna zamknięty w małej buteleczce. Mówię tak dlatego, że to kosmetyk, który zwykle ma mniejszą pojemność niż inne, a mimo to działa silniej. Zasługą tego jest jego skład. Jest krótki i nie zawiera zbędnych zapychaczy. Zamiast tego znajdziemy w nim całe mnóstwo substancji aktywnych starannie dobranych do naszego typu cery i jej problemów. Zwykle ma konsystencję wodną, ale zdarzają się też żelowe, bądź kremowe. Istotne jest także to, że potrafi wniknąć w głębsze warstwy skóry, niż krem. Dodatkowo wzmacnia działanie innych używanych przez nas kosmetyki. 

Mam nadzieję, że Was przekonałam to zakupu serum! Oczywiście na rynku mamy przesyt kosmetyków, więc zebrałam dla Was najlepsze z najlepszych serum do cery naczynkowej, jakie testowałam. Uwierzcie, że było tego naprawdę sporo! Wiele z nich było średnich, ale udało się znaleźć kilka świetnych produktów. Poznajcie je już teraz. 

Najlepsze z najlepszych serum do cery naczynkowej, jakie testowałam!

Nanoil, Anti Redness Face Serum 

Nanoil, Anti Redness Face Serum

To zdecydowanie moje ulubione serum. Pokochałam je od pierwszego użycia i już jakiś czas temu zamówiłam kolejną buteleczkę tego cudownego eliksiru. 

Jego cudowne działanie to skutek starannie dobranego składu. Bardzo ważnym składnikiem jest ekstrakt z kasztanowca, który jest uwielbiamy przez cerę naczynkową. To właśnie on bezpośrednio wpływa na widoczność naczynek. Poprzez ich wzmocnienie od środka, wygląd twarzy się poprawia. Ale to nie wszystko! Zauważyłam także, że odkąd stosuję to serum, to moja cera nie jest już aż tak nadwrażliwa. Porównuję jego działanie do tarczy ochronnej. Poza tym standardowo dobrze nawilża i odżywia cerę. 

Jeśli chodzi o formułę to również tutaj nie mam zastrzeżeń. To serum jest na bazie wody, więc nie pozostawia na skórze żadnych tłustych śladów, szybko się wchłania i lubię go używać nawet pod makijaż. 

Buteleczka ma aż 50 ml i nadal nie skończyłam swojej pierwszej! Cena jest bardzo okazyjna. 

Wady serum Nanoil? Cóż, będę z Wami szczera: nie znalazłam. To jedyne serum do twarzy, z którego jestem zadowolona w 100%

Więcej informacji o tym serum znajdziecie na www.nanoil.pl 

Origins, Dr. Andrew Weil for Origins, Mega-Mushroom Skin Relief, Advanced Face Serum

Przyznam Wam, że to serum nie zrobiło na mnie dobrego pierwszego wrażenia. Jak odkręciłam buteleczkę to…poczułam bardzo intensywny zapach, który mi się nie spodobał. Niemniej jednak z czasem się przekonałam i nie żałuję! 

Jego głównym składnikiem są grzyby reishi, które wzmacniają skórę od zewnątrz i wygładzają ją na zewnątrz. Natomiast rokitnik świetnie łagodzi podrażnienia. Podczas stosowania skóra uodparnia się na wiatr, czy mróz. Oprócz tego serum redukuje stany zapalne i wyrównuje koloryt. 

Konsystencja jest dość kremowa, ale łatwo się je rozprowadza i szybko się wchłania. Jeszcze wspomnę, że zapach nie utrzymuje się na twarzy. 

Wybrałam buteleczkę, która ma 30 ml. Do wyboru mamy jeszcze 50 i 100 ml. Następnym razem z pewnością kupię większą wersję. Niemniej jednak to serum nie należy do najtańszych. 

Dr. Jart+ Cicapair, Tiger Grass Re.pair Serum

To piękne, zielonkawe serum. Oczywiście po nałożeniu na skórę ten kolor od razu znika. Niemniej jednak dzięki niemu zaczerwienienia są szybko minimalizowane. 

Najbardziej lubię je stosować podczas pielęgnacji porannej. Pięknie maskuje zaczerwienienia i pajączki i wreszcie przestają być widoczne w ciągu dnia. Szybko się wchłania i nie pozostawia żadnej lepkiej warstwy. 

Dodatkowe efekty, na które musiałam jednak sporo poczekać to: rozjaśnienie przebarwień i zdrowy wygląd skóry. Oprócz tego podrażnienia zostały zmniejszone. Zauważyłam także, że to serum świetnie nawilża skórę szczególnie w połączeniu z kremem nawilżającym na noc. Niemniej jednak widoczność naczynek i rumienia się niestety nie zmniejszyła. 

Pojemność to 30 ml i cenowo wychodzi korzystniej, jeśli zamówicie je przez internet (ja tak zrobiłam). 

Dermalogica Ultra Calming Redness Relief Essence

To serum zamówiłam pod wpływem rekomendacji koleżanki. Działa naprawdę fajnie, ale ma jeden duży (jak dla mnie) minus. 

Serum zawiera ekstrakt z lukrecji, który świetnie rozjaśnia przebarwienia, a dodatkowo wzmacnia naczynia krwionośne od środka. Widoczność pajączków i innych zaczerwienień faktycznie jest zmniejszona, co mnie bardzo cieszy. Drugim ważnym działaniem jest wzmocnienie bariery ochronnej skóry. 

Konsystencja jest kremowa i łatwo się wchłania. Niemniej jednak bardzo mi się nie podoba sposób nakładania tego serum. Nie jest wyposażone w pipetę, a zamiast tego trzeba nalać odpowiednią ilość na ręce, a następnie rozprowadzić je na twarzy. Wymierzenie jest dla mnie dość problematyczne, na czym zyskują jednak moje ręce – zawsze jakaś odrobinka na nich zostaje. 

Zamówiłam wersję, która ma 50 ml, ale do wyboru jest jeszcze 150 ml. Oczywiście większa wersja wychodzi taniej, ale…. trzeba pamiętać o tym, ze serum ma dość krótki czas ważności po otwarciu. Myślę więc, że tak dużą buteleczkę musiałabym mieć z kimś na spółkę. 

A jakie jest Wasze ulubione serum do cery naczynkowej?

Jeśli chcecie, żebym przetestowała kolejne produkty to koniecznie napiszcie ich nazwy w komentarzach <3

Możesz Polubić Także

Poniżej znajdziesz artykuły podobne do ostatnio czytanego.