Nie ukrywam, że w kwestii pielęgnacji rzęs zawsze szukam najlepszych rozwiązań. Zależy mi na tym, by nie obciążać włosków, a efektywnie je regenerować. Trafiłam w sieci na zestaw do laminowania rzęs w domu Nanolash Lift Kit. Nie mogłam przejść obok niego obojętnie, po kilku dniach kurier zapukał z paczką.
Nanolash Lift Kit – dlaczego zamówiłam ten zestaw do liftingu rzęs?
Każda z nas walczy o długie i piękne rzęsy. Wielokrotnie decydujemy się na pomoc kosmetyczki, z brak odpowiednich zasobów, a także i wiedzy. Jednak czy faktycznie chcemy co chwilę wydawać pieniądze na przedłużanie rzęs lub inne zabiegi? Ja na pewno tego nie chcę.
To był główny powód, dla którego zamówiłam zestaw do liftingu i laminacji rzęs Nanolash Lift Kit. Jeśli mogę laminować rzęsy w domu, bez konieczności wizyt w salonie, to zaoszczędzę w ten sposób nie tylko środki, ale także swój własny czas.
Co więcej, do zakupu zachęciły mnie także pozytywne opinie kobiet, których nie brakowało w sieci. Panie o zestawie do liftingu rzęs od Nanolash wyrażały się w samych superlatywach. Podkreślały one głównie, że:
- zestaw jest wydajny i pozwala na wykonanie 10 laminacji rzęs w domu;
- jedna aplikacja daje długotrwałe efekty;
- wykonanie liftingu rzęs w domu jest bardzo proste;
- produkt jest bezpieczny nawet dla wyjątkowo wrażliwych oczu.
Nie ukrywam, że to właśnie te opinie zadziałały na mnie najmocniej. Sama ciekawość odnośnie laminowania rzęs w domu rosła z każdym dniem. Właśnie dlatego dziś przychodzę do Was z obiektywną i kompletną recenzją tego produktu.
Pierwszy kontakt z Nanolash Lift Kit – co mogę powiedzieć?
Zdaję sobie sprawę z tego, że laminowanie rzęs w domu dalej może wydawać się niemożliwe. Pewnie tak jak ja dawniej, uważacie, że niezbędna jest odpowiednia technika, narzędzia, a także doświadczenie, by przeprowadzić ten zabieg szybko i sprawnie. Jednak Nanolash Lift Kit to dowód na to, że salon kosmetyczny możemy zorganizować we własnym pokoju.
W zestawie do laminacji rzęs znajduje się – dosłownie – wszystko to, co będzie potrzebne. Po otwarciu estetycznego pudełeczka znalazłam w nim:
- 3 preparaty do laminacji rzęs – 10 saszetek każdego z nich o pojemności 0,5 mililitra, więc faktycznie można wykonać lifting rzęs x10;
- 3 pary silikonowych wałeczków w 3 rozmiarach od S do L;
- klej Lift Lash Glue do mocowania wałeczków;
- pozostałe akcesoria niezbędne do wykonania laminacji rzęs.
Zestaw jest więc kompletny i nie mogłam mu nic zarzucić. Dodatkowym plusem jak dla mnie okazało się to, że preparaty są przepełnione witaminami i substancjami odżywczymi. To właśnie dzięki nim, odbudowa struktury rzęs jest możliwa. Przejdę więc do samego testowania.
Test Nanolash Lift Kit – jak sprawdził się zestaw do laminacji u mnie?
Zaczęłam od przygotowania rzęs. Producent zaleca aplikowanie preparatu na czyste, suche włoski. Tak też zrobiłam. Po odseparowaniu rzęs górnych od dolnych zamocowałam wałeczki maksymalnie blisko linii rzęs.
Następnie przy pomocy aplikatora naniosłam na włoski pierwszy z preparatów – Lift – Step 1. Po około 8 minutach zmyłam go suchym aplikatorem i nałożyłam drugi – Fix – Step 2. Znów odczekałam 8 minut (producent zaleca pozostawienie preparatu na rzęsach przez 7-10 minut). Na koniec zaaplikowałam preparat Keratin Booster – Step 3 i odczekałam ponownie. Po zmyciu usunęłam silikonowe wałeczki.
Czas podziwiać efekt. Muszę przyznać, że był on spektakularny. Włoski stały się znacznie dłuższe, pogrubione, a także finezyjnie podkręcone. Po dłuższej chwili zauważyłam także dość wyraźną poprawę ich kondycji. Były miękkie, elastyczne i lśniące. O takich rzęsach zawsze marzyłam. Dzięki Nanolash Lift Kit osiągnęłam ten efekt bez wychodzenia z domu.
Dziewczyny, moja opinia o zestawie do laminacji rzęs od Nanolash jest wyłącznie pozytywna. Jednak nie musicie sugerować się moimi spostrzeżeniami. Najlepiej będzie, jeśli same zamówicie Nanolash Lift Kit i sprawdzicie efekty na swoich rzęsach. Nie jest to duży wydatek, a odmieni wygląd Waszych włosków.