Niezależnie od tego, jak zmęczona jestem zmycie makijażu jest pierwszą rzeczą, którą robię zaraz po przyjściu do domu. Wy także musicie o tym pamiętać! Nie ma nic gorszego niż pójście spać w makijażu i z brudną twarzą. Jeśli tak robicie, to mam nadzieję, że po tym wpisie przestaniecie. Przedstawiam moją szybką i prostą wieczorną rutynę pielęgnacyjną!
Pielęgnacja wieczorna jest niezwykle ważna. To okazja, żeby wreszcie dać odpocząć skórze po ciężkim dniu. Po drugie to właśnie wtedy zmywamy z siebie kurz, spaliny, zanieczyszczenia, kosmetyki i nadmiar sebum. Chyba nie kładziecie się spać mają te wszystkie rzeczy na twarzy! Szczególnie ważne jest to teraz, czyli w pandemii i kiedy pojawił się nowy rodzaj trądziku, który spowodowany jest noszeniem maseczki. Przyznaję, że ta rutyna pielęgnacyjna nie jest zbyt rozbudowana, jednak mi wystarcza. Potraktujcie ją jako totalne minimum. Jeśli mam czas i chęci to oczywiście nakładam wieczorem kwasy, peeling, bądź maseczkę – ale te rzeczy zdecydowanie nie są moją rutyną. Może wkrótce będą, kto wie. Póki co przedstawiam Wam moją szybką i prostą wieczorną rutynę pielęgnacyjną.
1. Demakijaż
Pierwszy krok mojej wieczornej pielęgnacji uzależniony jest od tego, czy danego dnia mam na sobie makijaż, czy nie. Jeśli nie, to ten krok pomijam i zaczynam od kroku drugiego. Pierwszy krok polega na zmyciu makijażu. Najbardziej lubię to robić wielorazowymi wacikami (pamiętajcie, że trzeba je prać po każdym użyciu) i płynem micelarnym. Staram się nie trzeć skóry zbyt mocno. Jeśli chodzi o rzęsy, to tutaj jestem szczególnie delikatna i po prostu przykładam waciki na zamknięte oczy i czekam chwilę, aż tusz się rozpuści.
2. Mycie
Drugim krokiem jest umycie twarzy. Moim zdaniem jest to najistotniejszy krok. Używam w tym celu letniej wody i odrobiny żelu do mycia twarzy. Choć czasami używam do tego jedynie zimnej wody – wiem ekstremalne, ale spróbujcie, naprawdę warto. Po tym kroku mam pewność, że na twarzy nie mam już resztek makijażu, a także innych zanieczyszczeń. Jednak na tym nie kończę swojej pielęgnacji.
3. Tonizacja
Trzecim krokiem jest tonizowanie twarzy. Od pewnego czasu regularnie używam toniku i zauważyłam, że naprawdę moja twarz się z nim polubiła. Mam wrażenie, że jest milsza w dotyku, a krem lepiej się wchłania.
4. Krem
Ostatnim krokiem jest nałożenie kremu. Na noc używam kremu nawilżającego. Czasem daję mojej skórze odpocząć i nie nakładam kremu na noc, jednak z reguły to robię. Dzięki niemu budząc się moja skóra jest nawilżona.
Jak widzicie moja wieczorna rutyna pielęgnacyjna naprawdę jest szybka i prosta. Teoretycznie składa się z 4 kroków, jednak czasem ograniczam ją tylko do dwóch i zajmuje mi to naprawdę krótki czas.
A jak wygląda Wasza wieczorna rutyna pielęgnacyjna? Czy stosujecie rozbudowaną pielęgnację, czy ograniczacie się (tak jak ja) jedynie do koniecznych kroków? Jestem bardzo ciekawa Waszych odpowiedzi.
Dodaj komentarz