Azjatyckie kosmetyki są popularne na całym świecie. Sięgamy po nie w nadziei, że nasza cera stanie się idealna jak skóra Azjatek. Wszystko zaczęło się od kremów BB, które łączą w sobie właściwości kremu do twarzy, lekkiego podkładu i filtru przeciwsłonecznego. Azjatycki rynek kosmetyczny oferuje nie tylko kosmetyki, lecz także określone podejście do pielęgnacji i urody. Ich najlepszą wykładnią jest dziesięciostopniowy rytuał pielęgnacyjny, na który składają się: demakijaż, oczyszczanie, złuszczanie, tonizowanie, esencja, ampułki i koncentraty, nakładanie maseczek, krem pod oczy, nawilżanie oraz ochrona przeciwsłoneczna. Na czym polega rytuał pielęgnacyjny w dziesięciu krokach? Oto azjatycka pielęgnacja skóry w moim wydaniu.
Krok 1. Demakijaż
Swój azjatycki rytuał pielęgnacyjny rozpoczynam od odpowiedniego oczyszczenia skóry. Ponieważ codziennie nakładam makijaż i maluję oczy, najpierw oczyszczam skórę mokrą chusteczką do demakijażu lub płynem dwufazowym (wolę ten drugi). Następnie w jeszcze wilgotną skórę twarzy i szyi wmasowuję olejek do demakijażu, który rozpuszcza resztki kosmetyków i sebum. Masuję skórę pokrytą olejkiem przez około minuty, po czym myję twarz i szyję letnią wodą. Efekty w postaci gładkiej i nawilżonej skóry są natychmiastowe.
Krok 2. Oczyszczanie
Kiedy już zmyję makijaż, przechodzę do oczyszczania skóry. Najpierw rozcieram w dłoniach odrobinę produktu do mycia twarzy na bazie wody, na przykład żelu, po czym rozprowadzam go na twarzy okrężnymi ruchami i masuję twarz. Na zakończenie myję twarz letnią wodą. W efekcie całkowicie pozbywam się z twarzy zanieczyszczeń, a przy okazji pobudzam krążenie.
Krok 3. Złuszczanie
Peeling pomaga usunąć martwe komórki, oczyszcza pory i wygładza skórę. Dodatkowo, w zależności od właściwości, może na przykład rozjaśniać skórę lub wyrównywać koloryt. Delikatny peeling skóry twarzy wykonuję mniej więcej 2 razy w tygodniu. Ja stosuję peeling enzymatyczny, dlatego masuję skórę delikatnymi drobinkami. Jeżeli preferujecie peeling ziarnisty, wklepcie go w twarz, a po kilku minutach zmyjcie letnią wodą.
Krok 4. Tonizowanie
Tonik ma za zadanie regenerować barierę ochronną skóry, wyrównywać jej pH, a także zmiękczać ją i odświeżać. Podczas gdy Europejki wybierają toniki ściągające, Azjatki preferują toniki nawilżające. Dlaczego? To dla nich kolejna okazja do nawilżenia i odżywienia skóry. Z kolei Europejki wolą ściągać pory i wysuszać niedoskonałości skóry.
Używam płatków kosmetycznych lekko nasączonych tonikiem nawilżającym lub toniku w sprayu, którym spryskuję skórę. To skuteczne rozwiązanie i wielka przyjemność, zwłaszcza rano!
Krok 5. Esencja
Esencja to bardzo ważny kosmetyk w azjatyckim rytuale pielęgnacyjnym. Esencja jest skutecznym i skondensowanym produktem, który nakłada się na skórę po jej oczyszczeniu. Składa się ze składników aktywnych, dzięki którym nawilża ją i wspomaga zachodzące w niej procesy komórkowe. Esencja ma lekką konsystencję, która nie pozostawia tłustego filmu.
Ten wielofunkcyjny kosmetyk stosuję do pielęgnacji nie tylko skóry twarzy, lecz także włosów. Sprawdza się idealnie, bo nie zapycha skóry i nie obciąża włosów.
Krok 6. Ampułki i koncentraty (serum)
Ampułki i koncentraty to coś, co my znamy jako serum. To skondensowany produkt, który działa na konkretne problemy skóry, na przykład na jej przesuszenie lub nadmierne przetłuszczanie się, a także na przebarwienia, zmarszczki i piegi. Serum powinno być używane stosunkowo krótko – tylko dopóki nie rozwiąże problemu. Jeżeli żadnego nie macie, śmiało pomińcie ten krok.
Krok 7. Nakładanie maseczek
Tradycyjne maseczki lub maski w płachcie nakładam na twarz co najmniej dwa razy w tygodniu. Gdybym miała wskazać tę, która bardziej mi odpowiada, wybrałabym maskę w płachcie. Płachta nasączona preparatem zapobiega ulotnieniu się substancji aktywnych i przylega do skóry, co wzmacnia efekt. Pozostawiam ją na twarzy na około 30 minut, po czym rozprowadzam na skórze resztki kosmetyku.
Krok 8. Krem pod oczy
Okolice oczu zdradzają wiek kobiety. Zasinienia i worki mogą go przekłamać, i to na naszą niekorzyść. Na opuchliznę, sińce i kurze łapki pomogą odpowiednie kremy pod oczy. Te azjatyckie przypominają esencję lub serum w ampułce: są lekkie i skondensowane.
Tego typu krem pod oczy aplikuję na skórę małym palcem i delikatnie wklepuję wokół oczodołu. Dlaczego? Rozcieranie kosmetyku i rozciąganie skóry doprowadzi do powstania zmarszczek, a nałożenie go tuż przy oku może je podrażnić.
Krok 9. Nawilżanie
Azjatki używają kremu nawilżającego tylko wieczorem. Ponieważ taki kosmetyk zwykle jest tłusty, zostawiają go na sam koniec. Rano stosują – a ja razem z nimi – emulsję z filtrem przeciwsłonecznym. Kremu nawilżającego używam więc tuż przed snem i czekam, aż się wchłonie. Raz w tygodniu dodatkowo nakładam maseczkę nawilżającą.
Krok 10. Ochrona przeciwsłoneczna
Ochrona skóry przed słońcem to najważniejszy element codziennego rytuału pielęgnacyjnego Azjatek. To właśnie promieniowanie UV jest główną przyczyną powstawania przebarwień i zmarszczek, dlatego nie można o niej zapominać. W Azji pamiętają o tym kobiety, mężczyźni i dzieci, zwłaszcza że mają do wyboru kremy, pudry i płyny, a kobiety dodatkowo bazy pod makijaż.
Jakie jest Wasze zdanie na temat azjatyckich kosmetyków i azjatyckiej pielęgnacji skóry? Odprawiałyście kiedyś azjatycki rytuał pielęgnacyjny? Jeżeli tak, jak oceniacie jego efekty? Podzielcie się wrażeniami!
Dodaj komentarz