Cześć,
z pewnością nie raz zdarzyło Wam się wylądować w podróży bez najpotrzebniejszych rzeczy jak np. krem do rąk, szampon do włosów czy szczoteczka do zębów. Znacie to, prawda?
Miałam tak samo! Postanowiłam rozwiązać ten problem i przygotowałam moją podróżną kosmetyczkę raz, a dobrze. Teraz wystarczy, że nie zapomnę jej wziąć ze sobą i mam pod ręką wszystko, co może mi się przydać. W tym wpisie zdradzę Wam, jakie kosmetyki zabierać w podróż.
Kosmetyczka podróżniczki
Warto na początek powiedzieć jeszcze o kilku zasadach kompletowania kosmetyczki podróżniczki. Ona zdecydowanie różni się od tego, jak wygląda nasz zestaw kosmetyków na co dzień. Musimy pamiętać o tym, że pielęgnacja w podróży rządzi się swoimi prawami i nie zawsze to, co sprawdza się na co dzień, sprawdzi się też tam, gdzie warunki mogą zupełnie inne np. na biwaku.
O czym warto więc pamiętać, gdy zastanawiamy się, jakie kosmetyki zabrać w podróż? Mam kilka wskazówek.
- Mniej znaczy więcej – w przypadku kosmetyki podróżnej nie warto kierować się zasadą „wezmę wszystko, może się przyda”, bo (1) prawda jest taka, że się nie przyda, a (2) tak właściwie nie ma na to miejsca w bagażu.
- Kosmetyki o wielu zastosowaniach – najlepsze, co można zrobić, kompletując kosmetyczkę na podróż, to wypełnienie jej kosmetykami, które można zastosować na wiele różnych sposobów np. olejkami, które nie tylko pielęgnują, dbają o nawilżenie i chronią przed słońcem, ale też pomogą na podrażnienia.
- Skup się na najważniejszym – rzadko kiedy zabieram w podróż np. kosmetyki do pełnego makijażu (wiem, że mi się nie przydadzą) i staram się zawsze brać ze sobą tylko z czego naprawdę korzystam każdego dnia np. tusz do rzęs.
Jakie kosmetyki zabrać w podróż?
To teraz najważniejsze, czyli lista kosmetyków, które warto zabrać ze sobą w podróż. Postanowiłam, że opowiem Wam o tym, co zawiera moja kosmetyczka podróżniczki i mam nadzieję, że będzie to dla Was wskazówka lub inspiracja do tego, żeby stworzyć swój zestaw.
W mojej kosmetyczce podróżnej nie może zabraknąć:
- szamponu w kostce – włosy myję średnio co 2-3 dni i bardzo nie źle się czuję, gdy są już przetłuszczone, więc szampon to obowiązkowy element mojej kosmetyczki w podróży; wybieram ten w kostce nie tylko dlatego, że jest ekologiczny, ale po prostu zajmuje mniej miejsca i nie wyleje się w torbie;
- pasty i szczotki do zębów – na co dzień używam szczoteczki elektrycznej, ale w podróż zabieram bambusową (mogę nie mieć przecież dostępu do prądu) wraz z małą tubką ulubionej pasty do zębów;
- masła shea – tłoczone na zimno i nierafinowane masło shea to HIT mojej pielęgnacji w podróży, bo zastępuje mi: krem do twarzy, krem do rąk, krem do suchej skóry stóp, maść na podrażnienia, krem pod oczy, a nawet pomadkę do ust; jest twarde, więc nie również się nie rozleje, a rozpuszcza się dopiero w kontakcie ze skórą i działa cuda, bo pozostawia skórę miękką, gładką i zdrową;
- oleju migdałowego – lubię mieć też pod ręką przynajmniej jeden olejek, bo może go zastosować nie tylko do pielęgnacji skóry, ale też na włosy, jeśli będą bardzo przesuszone moimi podróżniczymi ekscesami;
- tuszu do rzęs – nie wyobrażam sobie wyjścia z domu bez pomalowanych rzęs; mogę nie użyć cieni, nie użyć szminki, a nawet podkładu, ale tusz to obowiązek; oczywiście najlepiej jeśli jest wodoodporny (do zmywania używam wymienionego wyżej olejku, który radzi sobie z makijażem doskonale);
- pudru ryżowego – pod ręką mam też zawsze puder ryżowy, bo używam go nie tylko, żeby zapobiec świeceniu się twarzy, ale też np. jako posypkę do stóp (żeby uniknąć otarć) lub suchy szampon (wystarczy nałożyć go u nasady włosów);
- mydła z Aleppo – trzeba też mieć się czym umyć, więc druga kostka w mojej kosmetyczce, to syryjskie mydło z oliwy z oliwek oraz oleju z wawrzynu; kocham je za naturalność, za to jak pięknie myje skórę, ale jej nie przesusza i za to, że mogę zastosować je nawet do mycia podrażnionej słońcem cery.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o moją kosmetyczkę podróżniczki.
Dajcie znać, bez czego Wy nie wyobrażacie sobie żadnej podróży. Czy jest to zestaw podobny do mojego, czy raczej 5 x większa kosmetyczka?
Dodaj komentarz